Maciek Francuzem
970
tytuł:
Maciek Francuzem
gatunek:
dialog komiczny
muzyka:
słowa:
- Do Warszawy? O raju, dobrze jegómość, pojadziem.
- Kupisz tam piękną liberię, rękawiczki, cylinder...
- Piękną liberyją, łapawicą i cylender, to mnie jegómość chce wysztafirować na cudaka?
- Aa, tak, Maćku. Będziemy parą francuskich lowelasów.
- Parą francuskich ...? O raju, czego to w onej Warszawie z porządnego człeka nie zrobią!
- No, Maćku... Musisz się nauczyć parę słów po francusku.
- Jeszcze czego?! Po francusku mam się uczyć? A kto bedzie mój profesór?
- No, ja sam, tylko uważaj. ”Nie” to po francusku ”Non”. ... względem wymowy, takie ”ną”. Tak jakby ktoś Ci ściskał nos i kichnął (?). No spróbuj: ”Ną”.
- Ną, ną, ną... Już wim, jegómość. To tak, jak się mówi niby do kunia, żeby nastąpił. ... szkapa ...!
- O, widzisz, ... Teraz ”tak”, to po francusku ”oui”. Tak ”łi”
- Łi, łi, łi... Haha, to niby na ten przykład, jak ...! Łi, łi...
- No widzisz, jakoś...
- Widzi jegumość, czy bydle, to człowiek, to zawsze sprawniejszy. Prawda, jegumość?
- No, nie nazywaj mnie ”jegómość”, tylko ”Monsieur”.
- Jak znowu?
- No ”Monsieur”! Posłuchaj, ”Monsieur”.
- Ee, jegomóścia to się cięgiem jakieś figle trzymają! A bo to jegómość arendarz, żebym ja do jegomóści gadał ...! Ja tam nie głupi, nie chcę, bym potem oberwał po gębie!
- O, nie bój się, Maćku, nie oberwiesz.
- Ee, ja na takie frykasy nie mam głowy.
- No dobrze będzie, tylko ucz się, Maćku, a jutro zrobimy ... lekcję.
- ... Ano ni ma rady, trzeba zrobić ową lekcyją. Co na to wszystko powie moja Magda? Jak to jegomość powiedział? Aha, już wim - ”puść (?) szkapa, łi, łi ... no!”
- Łi, łi, łi...
- Maciek, psia wiaro, to ty jedziesz z dziedzicem do Warszawy?
- Łi, łi, łi, łi!
- Nie żal Ci ostawić mnie tu tak samą?
- Nu, Magda, nu!
- Cóż ty, zwariował? ...
- ..., ...!
- O rety, ludzie, Maciek zwariował!
- Nu, nu Magda. Łi, łi, łi!
- ... trzeba Maćka odwieźć do wariatów, bo dostał ...!
- Maciek, co ty wyprawiasz?
- Nic, jegomościuniu, ja tylko godam po francusku, a Magda głupia krzyczy, że ja waryjat! Nu, Magda, nu! Łi, łi, łi! ..., ...! ... jegómość?
- Haha! Doskonale, Maćku!
- Zobaczy jegómość, za trzy dni to będzie ze mnie taki ..., że jegómość zgłupieje, jak ostatnie bydle!
13.02.2017
Objaśnienia:
1)
monsieur
-
(fr.) pan
2)
arendarz
-
dzierżawca budynków gospodarczych, karczem, szynków i gruntów rolnych
3)
oui
-
(fr.) tak
4)
non
-
(fr.) nie
Przepisał Bartłomiej.
- Do Warszawy? O raju, dobrze jegumość, no jadziem.
- Kupisz tam piękną liberię, rękawiczki, cylinder...
- Piękną liberyją, ... i cylender, to mnie jegumość chce ... na sługasa? (?)
- Aa, waszmości. Będziemy parą francuskich lowelasów.
- Parą francuskich ...? O raju, ... tak w ... Warszawie porządnego człeka nie zrobią!
- No, Maćku... Musisz się nauczyć parę słów po francusku.
- Wiesz co, ...?! Po francusku mam się uczyć? Gładko będzie ...
- No, ja sam, tylko uważaj. "Nie" to po francusku "Non". ... względem wymowy, takie "ną". Tak jakby ktoś Ci ściskał nos i kichnął (?). No spróbuj: "Ną".
- Ną, ną, ną... Już wim, jegumość. To tak, jak się mówi niby do kunia, żeby nastąpił. ... szkapa ...!
- O, widzisz, ... Teraz "tak", to po francusku "oui". Tak "łi"
- Łi, łi, łi... Haha, to niby na ten przykład, jak ...! Łi, łi...
- No widzisz, jakoś...
- Widzi jegumość, czy bydle, to człowiek, to zawsze sprawniejszy. Prawda, jegumość?
- No, nie nazywaj mnie "jegumość", tylko "Monsieur".
- Jak znowu?
- No "Monsieur"! Posłuchaj, "Monsieur".
- Ee, jegomuścia to się cięgiem jakieś figle trzymają! A bo to jegumość arendarz, żebym ja do jegomuści gadał ...! Ja tam nie głupi, nie chcę, bym potem oberwał po gębie!
- O, nie bój się, Maćku, nie oberwiesz.
- Ee, ja na takie frykasy nie mam głowy.
- No dobrze będzie, tylko ucz się, Maćku, a jutro zrobimy ... lekcję.
- ... Ano ni ma rady, trzeba zrobić ową lekcyją. Co na to wszystko powie moja Magda? Jak to jegomość powiedział? Aha, już wim - "puść (?) szkapa, łi, łi ... no!"
- Łi, łi, łi...
- Maciek, psia wiaro, to Ty jedziesz z dziedzicem do Warszawy?
- Łi, łi, łi, łi!
- Nie żal Ci ostawić mnie tu tak samą?
- Nu, Magda, nu!
- Cóż ty, zwariował? ...
- ..., ...!
- O rety, ludzie, Maciek zwariował!
- Nu, nu Magda. Łi, łi, łi!
- ... trzeba Maćka odwieźć do wariatów, bo dostał ...!
- Maciek, co Ty wyprawiasz?
- Nic, jegomościuniu, ja tylko godam po francusku, a Magda głupia krzyczy, że ja waryjat! Nu, Magda, nu! Łi, łi, łi! ..., ...! ... jegumość?
- Haha! Doskonale, Maćku!
- Zobaczy jegumość, za trzy dni to będzie ze mnie taki ..., że jegumość zgłupieje, jak ostatnie bydle!